Opowiadając o książce Tiny Oziewicz, Co robią uczucia nocą, warto nadmienić, że my, ludzie, wszelkie uczucia, emocje, namiętności, pasje w ciągu dnia wkładamy w gorset silnych zobowiązań, zapinany bardzo ciasno, aby przypadkiem żadne z tych uczuć nie wygramoliło się i nie uciekło. Gdyby bowiem uciekło narobiłoby galimatiasu, a mówiąc poważniej, zburzyłoby znormalizowany świat, który musi przecież mieć swój stały kształt, rozmiar i rozmach. Do tego konieczne jest ograniczanie lub nawet ubezwłasnowolnianie emocji. Dzienne emocje zawsze i wszędzie mają posiadać określone sensy i znaczenia. Dzienne emocje mają być stabilne i kontrolowane. To, co dzienne jest cywilizowane, dlatego tłamsimy nazbyt wywrotowe emocje. Dlaczego? Być może boimy się emocji wyzwolonych, być może powiedziałyby nam o nas zbyt wiele. Być może uwolniwszy je, podążylibyśmy za nimi w stronę wolności i osobistego spełnienia.
Inaczej uczucia żyją nocą. Mrok odwraca znormalizowany świat dnia, powstaje świat na opak. Wówczas wolne od wszelkich konwenansów uczucia dają upust temu, czym są naprawdę. A są intensywnością, namiętnością, nieskrępowaną wolnością. Nocą Miłość ostentacyjnie wznosi się ponad góry w oswobodzonym balonie swojej siostry Tęsknoty. Tęsknota i Miłość karmią się nawzajem, Tęsknota śni o grze na wiolonczeli, wydaje się coś wspominać i zapadać w to wspomnienie, lecz rozmarzona i energetyzująca Miłość podsuwa jej kojące, kompensacyjne obrazy, dzięki którym wspólnie roztapiają się w sensualnych wizjach. Wolność, która w dzień jest spięta, szpiegowana, zawłaszczana i odzierana z godności, w nocy poszukuje bezszelestnej niszy, dlatego osadza się w domenie Samotności. Samotność jak matka opiekuje się Wolnością, opatruje jej rany, wymazuje z jej pamięci poczucie spętania i przynależności do tych, którzy chcą ją zradykalizować, a jej strzępki rozrzucać rzekomo zasłużonym. Samotność tak mądra, bo pozostająca poza neurotyczną przestrzenią człowieka, każdej nocy przypomina Wolności, że ma wybór i może być z tymi, których sama wybierze.
Nocami Szczęście śpi jak dziecko, w końcu nadal jest wielu, do których za dnia przychodzi i czyni ich życie lepszym. Czuwa za to Nadzieja, pilnuje emocjonalnego ogniska, być może jest w niej trochę goryczy, lecz wie, że jej misją jest dokładanie drew do ognia, w końcu ma umrzeć ostatnia. Spokój pełni funkcję stabilizatora, przywołuje we śnie zwyczajne rzeczy: zapach domowych konfitur i sierści psa. Spokój przenosi się na człowieka i na zwierzę. Zapach Spokoju pozwala doświadczyć łagodnego, bezpiecznego snu. Noc jest łaskawa także dla Smutku, który roztopiony we śnie, wybawiony zostaje od codziennych, gorzkich problemów. Katharsis w nocnej burzy znajduje też Złość. Nie jest już skazana na niszczenie siebie z powodu wielu frustracji. Wydaje się, jakby natura szła w sukurs Złości, dlatego Złość tańczy z piorunami jak w karnawale, aż do utraty tchu. Również Wyobraźnia przeżywa katharsis, bo nocami wędruje na kraniec świata w pogoni za unikatowymi obrazami.
Żałoba nocą staje się widoczna, rozświetlona, nie ukrywa się. Jest w stanie wykrzyczeć cały ból, nie musi się hamować. Z kolei zwodnicza Beztroska jest bezwzględna wobec Żałoby. Jej wszystko jedno, dzień czy noc i tak pozostanie w hamaku, nieporuszona, oderwana od norm dnia i karnawału nocy. Nic w niej pewnego.
Mądrość jak zawsze systematyczna i ambitna, pracuje nocami, wzmocniona ciszą i przytulną ciemnością. Bunt odrzuca konwenanse i po prostu zatraca się w tańcu, będącym manifestem sprzeciwu wobec skostniałych konwenansów. Nostalgia żyje własnym życiem, zagłębiając się w sobie jak w odmęty pustego morza. Poszukuje urywków przeszłych zdarzeń.
W tej metaforycznej, poetyckiej, lapidarnej opowieści przeznaczonej dla czytelników w każdym wieku, istotne są:
1. gra w interpretacje i nadinterpretacje;
2. pisanie indywidualnych opowieści lub kontynuacji historii proponowanych przez Oziewicz;
3. tworzenie książek obrazkowych o najważniejszych dla nas uczuciach;
4. korzystanie z dramy oraz przekładu intersemiotycznego;
5. docieranie do ukrytych sensów, nietypowych znaczeń w tekście i ilustracji za pomocą czytania wrażeniowego;
6. wszelkie aktywizujące zabawy z wyobraźnią.
Sugeruję, aby w zabawach z dzieckiem uczestniczył mądry pośrednik lektury, który nie będzie podcinał małemu czytelnikowi skrzydeł, lecz szedł tropem jego interpretacji i odkryć.
W książce Oziewicz poznajemy jeszcze wiele uczuć, które nocami robią niezwykłe rzeczy. Nie będę zdradzać ich tajemnic, ponieważ z radością odkryjcie je sami. W kontekście książki Oziewicz warto porozmawiać z bliskimi dorosłymi, dlaczego uczucia zmieniają oblicza w ciągu dnia i w ciągu nocy? Od czego i od kogo to zależy? Kiedy uczucia są prawdziwe? Które z uczuć nocnych są Wam bliskie?
W opowieści Oziewicz czeka na czytelników wiele emocji. Miło byłoby porozmawiać o nich w gronie rodzinnym. Taka rozmowa zacieśnia więzi, dzięki niej lepiej się poznajemy, a także zaczynamy coraz lepiej rozumieć nasze własne i cudze emocje, co jest niezwykle istotne w kształtowaniu osobowości dziecka i jego społecznej wrażliwości.
Na końcu pojawia się uczucie inne od pozostałych, nazywa się Nienawiść. Pragnie ono wiecznej nocy, ciągłego świata na opak. Jak sądzicie dlaczego? Odpowiedź na to pytanie przyjdzie Wam z trudem, ale warto dotrzeć do jądra Nienawiści. Tę emocję również trzeba zrozumieć i poznać. Mogę Was troszkę pokrzepić! Pragnienie Nienawiści nigdy się nie spełni, ponieważ są w nas inne uczucia, a ponadto po nocy zawsze wraca światło dnia. Jak sądzicie, co oznaczają te dwa przesłania?
Zachęcam serdecznie do wnikliwej lektury tego familijnego tomiku oraz poprzednich opowieści Oziewicz o uczuciach. To książki mądre, zachęcające do refleksji, terapeutyczne, zbudowane na prostych metaforach z pięknymi ilustracjami. Każdy, kto po nie sięgnie, nie zawiedzie się. I być może w końcu zrozumie tę szaloną karuzelę ludzkich uczuć”.
