Recenzja książki „Niuniuś i serce Przedszkolaka”, Aga Nuckowski, il. Ola Szwajda, Natuli, Szczecin 2024.

Ogromnie popularna seria o Niuniusiu Agi Nuckowski przeznaczona jest dla „najnajów” oraz dorosłych pośredników lektury, a jej tematem są dziecięce emocje i sposoby na ich właściwe zrozumienie. Opowieści te sprawdzają się jako relaksująca lektura w gronie rodziny lub w kręgu samych dzieci (np. w przedszkolu), kiedy książkę czyta zaufany opiekun. Tego rodzaju czytanie emocjonalno-wrażeniowe aż prosi się o rodzinne i grupowe zabawy intersemiotyczne z tekstem, których doskonałym uzupełnieniem są inspirujące ilustracje. Wspólnotowe czytanie i słuchanie inicjuje szereg wyobraźniowych zabaw małych z dużymi właśnie za sprawą mądrej i empatycznej książki. Fani Niuniusia będą zachwyceni, ponieważ ukazał się kolejny tomik serii zatytułowany „Niuniuś i serce przedszkola”.

Przedszkole to prawdziwe wyzwanie w życiu małego człowieka najsilniej związanego z rodzicami, domem, zwierzęcymi przyjaciółmi, ukochanym pokojem i zabawkami. Ten mikroświat to oaza bezpieczeństwa, którą dziecko darzy wielkim zaufaniem. Przedszkole stanowi przedłużenie ogniska domowego wzbogacone jednak o nowe doświadczenia oraz znajomości. Dla jednych dzieci ta inicjacja jest świetną przygodą i od razu nawiązują kontakty z innymi dziećmi, a także opiekunami, dla drugich stawianie pierwszych samodzielnych kroków jest trudne. Wiele zależy od charakteru, osobowości, temperamentu i indywidualnych cech dzieci. Warto natomiast pamiętać, że każde dziecko zasługuje na to, aby czuć się komfortowo w tym pasie transgresyjnym i jeżeli ma potrzebę dłuższego przygotowania się do życiowej zmiany, dorośli powinni to uszanować oraz okazać mu psychiczne wsparcie.

Przedszkole to początki budowania relacji społecznych, nowe przyjaźnie, zabawy, aktywności, wiele pozytywnych doznań, ale też poczucie tęsknoty za rodzicami, lęki, smutki, widmo osamotnienia, a nawet porzucenia, które wywołuje w dzieciach rozgoryczenie, płacz i złość. Istotna jest tutaj postawa rodziców, których emocje powinny być stabilne oraz ukierunkowane na dziecko, tak aby czuło się najważniejsze, najukochańsze i aby miało świadomość, że zawsze zostanie wysłuchane, a buzujące emocje utulone przez czułą, mądrą rozmowę z bliskimi dorosłymi. Głęboka i ugruntowana więź dziecka z rodzicami jest podstawą dobrej adaptacji malca w przedszkolu oraz przeniesienia domowego poczucia bezpieczeństwa i ufności na kolegów i koleżanki z grupy oraz opiekunów.    

   W opowieści o Niuniusiu widzimy pięknie zaprezentowane rodzicielskie sposoby na psychiczne utulenie synka przed pójściem do przedszkola. Jest zatem pełna przytulasków pobudka, wesołe zaklęcia i rymowanki mamy, dzięki którym ciałko i psychika Niuniusia są gotowe na rozpoczęcie dnia. W kuchni i łazience rodzice nie opuszczają synka, każdy poranny rytuał zamienia się w zabawę, której towarzyszą czułe słówka i serdeczne rozmówki. Kiedy mama i Niuniuś wychodzą z domu, w plecaku czeka na Niuńka list od taty z narysowanym sercem oraz obietnica późniejszej wspólnej gry w piłkę. Szczególnym symbolem bliskości okazują się kolejne serca, które mama maluje na ręce własnej i synka, dodając: „– Ja będę w pracy, a ty w przedszkolu, ale nasze serduszka zawsze będą razem […]” (s. 28). Ukontentowany Niuniek bezpiecznie przechodzi pod opiekę ulubionej opiekunki i pełen radości celebruje przedszkolny dzień.

Mimo to skąpany w rodzicielskiej miłości Niuniuś jest już na tyle zaaklimatyzowany w przedszkolu, że oprócz potęgi zabawy, pałaszowania naleśników i wspólnego słuchania z kolegami bajki, dostrzega malucha zupełnie od siebie odmiennego. Smutnego, zapłakanego, wycofanego, przestraszonego nową rzeczywistością i obcymi mu dorosłymi i dziećmi. Niuniuś szybko odkrywa przyczynę stanu maluszka, otóż dostrzega brak rodzicielskiego serca na jego ręce i pełen współczucia wie, że kolega tęskni za swoją mamą. Maluszek i jego rodzice potrzebują po prostu własnego symbolu na nierozerwalność więzi!

Historia o Niuniusiu rozczula i uczula na fakt, że każde dziecko potrzebuje dobrych gestów i mądrych rytuałów wymyślonych przez kreatywnych rodziców, które służą wzmacnianiu rodzinnych więzi, ale także zapewnieniu dziecku poczucia bezpieczeństwa w nowym miejscu. Jestem poruszona tą uroczą opowieścią i już widzę tłumy rodziców dopieszczających pomysły na zabawy i obrazy, które sprawią, że zarówno oni, jak i  ich dzieci będą cały czas czuć pulsującą moc miłości, bliskości i domowego ciepła.

Recenzja jest przedrukiem z czasopisma „Bibliotekarz”.