Wędrówka Nabu Jarosława Mikołajewskiego ze znakomitymi ilustracjami Joanny Rusinek to dzieło piękne, przenikliwe, ponadczasowe. Dzięki otwartemu zakończeniu, możemy dokonać wyboru między złem a dobrem. Trzeba jednak pamiętać, że Dobro to Dobro i warto być przyzwoitym, niezależnie od sytuacji. Problemem książki jest w istocie stosunek ludzi do Dobra. Ponad Dobrem są partykularne interesy, egoizm, obojętność, wrogość. Ludzie przeważnie dają upust negatywnym emocjom, ponieważ przychodzą one łatwo. Dobro tymczasem jest pracochłonne, wymaga odwagi, cierpliwości. Altruizm, lojalność, stuprocentowe oddanie tym, którzy nas potrzebują, są procesualne, dlatego postrzega się je jako wyzwania, lecz wytrwanie w nich hartuje duszę.
Każdy kto sięgnie po tę wyjątkową książkę, będzie musiał zadać sobie pytanie: czy Nabu, uchodźczyni, która straciła wszystko, musi wrócić do świata, gdzie „domy płoną”? [WN]. Czy może osiągnąć spokój w świecie, gdzie będzie bezpieczna i uleczy traumy wojenne? Artysta na końcu opowieści artykułuje problem Nabu. Jedni ludzie chcą dać jej dom, inni wskazują morze, oczerniając dziewczynkę. Kluczowe pytanie w tej znakomitej książce wybrzmiewa następująco: co Ty mały i duży człowieku zrobisz w takiej sytuacji? Słowa te brzmią jak dzwon za każdym razem, gdy czytamy Wędrówkę Nabu. Spędzają nam sen z powiek.
Mimo to warto wierzyć, że znajdą się czytelnicy, którzy po lekturze historii Nabu, dołączą do pacyfistycznej idei o „domach, które nie płoną” [WN]. Opowieści pisarza towarzyszą mroczne, emocjonalne ilustracje Rusinek. Obrazują one wędrówkę Nabu jako stale aktualną, swoistą peregrynację [zarówno duchową jak i empiryczną]. Nabu jest bowiem symbolem wszystkich uchodźczych dzieci, które uciekają przed wojną. Może być też postrzegana jako Homo Viator, poszukujący miejsc niezrujnowanych i niezbeszczeszczanych. Ponadto dziewczynkę możemy kategoryzować jako Everymankę, reprezentują wszystkie dzieci, które w czasie wojny straciły wszystko.
Dodajmy, że zarówno warstwa werbalna jak i niewerbalna, zbudowane są zgodnie z topiką wojenną. Wywołują strach o Innego, który cierpi, poszukuje bezpiecznej przystani, w której może zacumować bez lęku. Książka otrzymała nagrodę specjalną w Konkursie Książka Roku Polskiej Sekcji Ibby (2022) w kategorii: Dziecko jest najważniejsze, temat: Wojny/Uchodźctwo. Wędrówka Nabu to dzieło metaforyczne, ale też ekspresjonistyczne. Wyrazista topika wojenna, obecna w sferze werbalnej, poszerzona jest dogłębne, metaforyczne, niejednoznaczne na ilustracjach Rusinek, które stanowią komentarze do sfery werbalnej, ale także wzbogacają ją, gdyż egzemplifikują stany emocjonalne Nabu. Ilustracje te wzmagają niepokój, akcentują samotność Nabu oraz jej niewyeksplikowane lęki, które przeżywa podczas głębinowej wędrówki. Drodze Nabu towarzyszą archetypowe symbole wojny oraz uchodźctwa m.in.: a) wielkie, dzikie niezbadane wody, które Nabu musi przepłynąć; b) gigantyczne buciory oprawców gotowych zatłuc dziecko za poszukiwanie bezpieczeństwa; c) wrzask żołdaków piętnujących Nabu; d) mury, druty kolczaste nie do przebicia. Wędrówka Nabu korzysta także z topiki baśniowej, rzecz dzieje się bowiem zawsze i wszędzie, co uniwersalizuje przeżycia Nabu. Z drugiej strony – opowieść nie jest pozbawiona eufemistycznej prawdy o ucieczce Nabu z Syrii.
Wędrówka Nabu jest zatem parabolą o wielu wykładniach. Wykładnie te odkryje dziecko z pomocą mądrego dorosłego. Aż w końcu zapamięta tę książkę jako współczesny dekalog, który rozstrzyga o moralnym postępowaniu każdego człowieka. Zachęcam gorąco, aby prywatną bibliotekę dziecka wzbogacić o pacyfistyczną lekturę, jaką bez wątpienia jest szlachetna, mądra i wartościowa Wędrówkę Nabu.

Katarzyna Slany